Pomysł niby taki prosty, ale świetnie poprowadzony i rozwinięty w wielowątkową akcję toczącą sie cały czas wokół boskiej WSK-i (ja pamiętam rozwinięcie tego skrótu jako Wiejski Sprzęt Kaskaderski... a sam motor w pewnym okresie obdarzany był taką samą pogardą jak Syrena- i dobrze że to sie zmieniło). Niemniej film dobry ze świetnymi kreacjami Grzegorza Wojdona (chylę czoła) i... Marcina Bosaka (doskonała gra aktorska- a już miałem go zaszufladkować między braci Mroczków). Nie można też zapomnieć o Stefanie Kiełbasa- po prostu RESPECT Panie Stefanie. Natomiast cieniem na całym filmie w mojej opinii położyła sie rola głównego bohatera- Bazyla. Uważam, że to kiepska gra aktorska Andrzeja Szeremety, ale może to taka du..wata postać albo tak miało być. Generalnie film świetny, ale przez wzgląd na powyższe bardzo dużo traci i wygląda co najwyżej na pracę dyplomową aktora, który ma zdać na piątkę, bo tak ma być i koniec. Dlatego wszyscy dookoła wypruwają sobie flaki a on jedzie jak potrafi (a nie są to wysokie loty) i wszystko to w sumie jakoś tam wygląda a profesor z czystym sumieniem może postawić nawet celujący- za całokształt.